Strona główna » Jak zostać wedding plannerką? „To bardzo indywidualny biznes”

Jak zostać wedding plannerką? „To bardzo indywidualny biznes”

przez Pawel
organizacja wesel

– Śluby międzynarodowe to jest nie tylko wyzwanie logistyczne, ale także kulturowe. Oznacza połączenie dwóch światów i rodzin, które często są skrajnie różne. Trzeba wziąć trochę z jednej i z drugiej, a potem sprawić, żeby to wszystko razem pięknie zagrało, każda rodzina czuła się bardzo dobrze – zaznacza Bogna Bojanowska. Z wedding plannerką o wyjątkowej branży i specyfice profesji rozmawia Michał Szymański. Zapraszamy na drugą część wywiadu!

Niesamowite są te wyzwania, które masz w pracy przy organizacji ślubów międzynarodowych. Trzeba mieć bardzo duże doświadczenie i to „know how”, żeby domknąć wszystko na 100 procent.

Z uwagi na to, że sama przez blisko dziesięć lat mieszkałam w Paryżu, czuję się bardzo dobrze w międzynarodowym środowisku. Wiele lat mieszkałam za granicą i doskonale potrafię postawić się w takiej sytuacji. Nie chodzi tylko o potrzeby osoby, która nie mieszka w Polsce, ale również o światowe obycie i wiedzę. Francja jest specyficznym krajem. Bardzo dużo nauczyłam się tam życiowo i biznesowo. Znam kilka języków i faktycznie klient międzynarodowy bardzo do mnie przemawia. To totalnie inna współpraca niż z klientem, który jest na miejscu. Wymaga większego zaangażowania, żeby wybrać jakiś pakiet i podwykonawcę. Trzeba mieć dużo więcej informacji niż w przypadku, kiedy można gdzieś pojechać, zobaczyć i porozmawiać. Śluby międzynarodowe to jest nie tylko wyzwanie logistyczne, ale także kulturowe. Oznacza połączenie dwóch światów i rodzin, które często są skrajnie różne. Trzeba wziąć trochę z jednej i z drugiej, a potem sprawić, żeby to wszystko razem pięknie zagrało, każda rodzina czuła się bardzo dobrze. Często jest tak, że to są kulturowo bardzo różne sposoby świętowania. Zorganizowałam już śluby dla tylu różnych narodowości, że wiem z góry, czego się spodziewać, co się sprawdza, a co nie do końca. Mogę wyłapać te wszystkie elementy, jeszcze zanim się wydarzą i zwiększyć szansę na to, żeby wszystko się udało. Świetnie przygotowane elementy składowe pozwalają na płynny i interesujący wieczór dla każdego.

Czy możesz opowiedzieć o swoim najbardziej pamiętnym wydarzeniu ślubnym, które zorganizowałaś? Do czego wracasz we wspomnieniach?

Przez tyle lat zorganizowałam ogromną liczbę ślubów. Bardzo mile wspominam wielkie, kilkudniowe przyjęcia. Jeśli już ktoś przyjeżdża z drugiego końca świata, to staram się zapewnić ciekawą formułę na kilka dni. Lecieć tysiące kilometrów, żeby spędzić jeden miły wieczór to coś, co nie dla każdego ma sens. Moją specjalnością jest organizowanie wielodniowych celebracji. Gdyby mnie to nie inspirowało, to mogłabym bardzo szybko się wypalić. To może być organizacja superkoncertu jako atrakcji, poprzez ściąganie tradycyjnych instrumentów z Irlandii czy Szkocji. Bardzo cenię i chronię prywatność moich klientów, więc nie wszystkie projekty są dostępne i nie każdy można zobaczyć. Nie o wszystkich wydarzeniach mogę opowiadać, ponieważ to jest wyjątkowy dzień moich klientów i ich gości. Zawsze mogą mieć pewność, że zarówno ja, jak i zespół zaangażowanych podwykonawców, uszanujemy to.

planowanie ślubów

Organizowanie ślubów międzynarodowych wymaga szczegółowej znajomości obyczajów z różnych zakątków świata (fot. AB Weddings)

To jest bardzo cenne w pracy wedding plannera, że nie o wszystkim się mówi i nie wszystko się pokazuje. Im większy klient, tym znaczniejsze są wymagania. Nawet jeśli to jest ktoś znany i popularny, pojawiający się w gazetach i telewizji, to na swoim prywatnym wydarzeniu chce po prostu poczuć się sobą, a nie być oceniany czy nagrywany. Coraz bardziej popularne są małe przyjęcia, zwłaszcza po pandemii covidu i tendencje są takie, że wydarzenia organizowane są na czterdzieści osób. To też już nie jest tylko kwestia budżetu, ale uważnego podejścia do tego, kogo my na tym weselu chcemy gościć. W czasach covidu i zaraz po pandemii nie było innego wyjścia, ale młode pary wzięły sobie to do serca i rozważają swoje priorytety. Branża ślubna z roku na rok ulega zmianom. To nie jest kwestia trendów, o które bardzo często jestem pytana. Ja do tego podchodzę tak, że trendy są świetne, ale weźmy z nich tylko to, co do nas pasuje. Nie wszystko jest dla każdego.

Jak wygląda typowy dzień w pracy wedding plannerki?

Moja praca jest bardzo sezonowa. Śluby odbywają się od kwietnia do końca października. Ten czas się nieco przesunął przez ostatnie trzy, cztery lata. Kiedyś to były głównie letnie miesiące, a dzisiaj nie ma to już aż takiego znaczenia. W sezonie praca jest bardzo intensywna, bo dochodzi już do realizacji projektów. Natomiast błędne jest myślenie, że ja poza sezonem leżę i odpoczywam. Przygotowuję wówczas wszystkie projekty. Ja osobiście realizuję tylko dwanaście ślubów rocznie. Mowa o dwunastu kompleksowych, pełnych ślubach od piątku do niedzieli. Trzeba pomnożyć wszystko razy trzy, bo mamy trzy oddzielne wydarzenia każdego dnia z innymi dekoracjami i charakterem. To wymaga dużo pracy przed komputerem, zwłaszcza podczas współpracy z klientami międzynarodowymi. Wszystkie informacje, oferty – plusy oraz minusy wyborów – muszę przekazać w formie mailowej klientowi, który odczyta to sobie, będąc w swojej strefie czasowej o dogodnej porze. Moja praca to jednak nie tylko komputer. Bardzo dużo zależy tutaj od relacji, a jej zbudowanie to ważna część mojej profesji. To jest bardzo aktywny czas.

dekoracje ślubne

Dekoracje powinny pasować do osobowości nowożeńców (fot. Michał Orłowski)

Bardzo dużo godzin spędzam na weryfikacji nowych miejsc, poznawaniu kolejnych możliwości i ofert, by znajdować opcje najlepsze dla mojego klienta. Staram się zawsze poszerzać swoje działania, choć mam ulubionych podwykonawców, którzy są profesjonalni i dograliśmy się we wspólnym działaniu. Spotkania przeprowadzam systematycznie, aby poznawać rynek branży ślubnej jeszcze bardziej. Podtrzymywać, ale i zawierać nowe znajomości. Nie da się jednak ukryć, że praca wedding plannera jest dosyć samotną pracą z wieloma godzinami przed komputerem. Wedding plannera wybiera się ze względu na jego wiedzę i doświadczenie, ale przede wszystkim pod kątem osobowości. Nigdy nie wysyłam ofert bez spotkania z kimś, bo możemy do siebie nie pasować. Może moja energia do kogoś nie przemawia.

Warto postawić na stworzenie własnej ekipy asystentów w tej branży?

Trudno budować zespół. Można mieć asystentkę, ale taka osoba w pewnym momencie chciałaby być mną i wolałaby rozwinąć własne skrzydła. To jest całkiem normalne. Bardzo często wedding plannerki pracują solo i mają rzeszę podwykonawców, którzy są sprawdzeni. Mimo wszystko jest to bardzo indywidualny biznes. Trudno sprzedać moją energię komuś innemu. Ja jestem sobą, a ktoś inny ma swoją energię, a nawet system pracy. Organizacja ślubów to jest jedna czynność, a każdy może mieć inny sposób, żeby młodą parę prowadzić. Moja praca poza sezonem jest bardzo intensywna i aktywna, ale daje także dużo plusów. Pracuję skąd chcę i w godzinach, jakie sobie ustalę. Moi klienci mieszkają w różnych strefach czasowych, więc spotkania często odbywają się w porach bardzo wczesnych lub późnych. Mam jednak dowolność decydowania o tych spotkaniach w swoich godzinach pracy. Prowadzenie własnego biznesu jest bardzo satysfakcjonujące, ale wiem z doświadczenia i różnych rozmów, że nie da się być wedding plannerem i pracować na pół etatu, czy robić to jako hobby.

Jak wygląda podejście do budżetowania ślubu? Zakładam, że to jest szereg całych wyliczeń, aby spiąć całą organizację w jednej tabeli.

Tak. Praca z tabelkami to też moja specjalność. Stoję na czele budżetu i aktualizuję go o nowe elementy. Znam jakieś widełki kosztów, ale klient pozostawia sobie decyzje i ustalanie priorytetów w trakcie współpracy. Siedemdziesiąt procent całego budżetu to koszt lokalu, czyli menu, napoje i alkohol. Reszta tej kwoty jest rozdystrybuowana zgodnie z priorytetami klienta. Dla jednych jest to muzyka, a dla innych dekoracje. Ważne okazują się dodatkowe atrakcje dla gości. Moją rolą jest czuwanie nad budżetem, informowanie o tym, co i kiedy należy rozliczyć, ale też dbanie o wszystkie kontrakty. Nigdy nie jestem stroną w umowie. Taki mam model biznesowy, że nie biorę tego na siebie. Stroną jest zawsze klient, a ja jestem wpisana jako osoba do kontaktu i ustalenia szczegółów. Weryfikuję i sprawdzam umowy, a para młoda nie musi wiedzieć, jakie klauzule muszą być w takiej umowie, żeby miała ona sens. To moja rola i specjalność.

wedding planner

Dla Bogny Bojanowskiej praca to jednocześnie pasja, która dostarcza wzruszających chwil (fot. Grupa Obiektywni)

O budżetach dużo można przeczytać na forach internetowych, popytać o opinie wśród rodziny i znajomych, ja jednak zalecam nie skupiać się na tym, tylko weryfikować. Przed covidem optymalną ceną było mniej więcej tysiąc złotych za osobę, uwzględniając DJ-a, fotografa i wszystkie elementy składowe. Dzisiaj będzie to zdecydowanie więcej, a na pewno minimum tysiąc pięćset złotych. W 2024 roku prawdopodobnie cena będzie wyższa o jakieś dwadzieścia procent. Nie mówię tutaj o standardowych ślubach, tylko o wydarzeniach, które są na poziomie wyższym od tych podstawowych. Rolą wedding plannerki nie jest przedstawienie najtańszych opcji z możliwych. Ja nie będę szukała DJ-a na rynku, na którego wydamy najmniej, tylko chcę przedstawić dobre propozycje.

Warto stawiać na jakość…

Covid nam pokazał, kim jest dobry podwykonawca. To specjalista, który jest w stanie przetrwać niejedną burzę. W czasie covidu bardzo wiele osób w branży ślubnej nie miało poduszki bezpieczeństwa i nie udało im się przetrwać. Cena końcowa to nie tylko praca podczas wesela, ale i wiedza, doświadczenie oraz stabilizacja rynkowa. To wszystko oznacza profesjonalne podejście i ma swoją cenę. Proponuję kogoś, kto za półtora roku wciąż będzie świadczył usługi na tym samym poziomie, a nawet się rozwinie w tym czasie. Trzeba mieć osobę godną zaufania, a klient płaci za moją ekspertyzę w tym zakresie.

Dziesięć lat pobytu w Paryżu, piętnaście lat doświadczenia, olbrzymia wiedza. Twoje doświadczenie i perspektywa są bardzo cenne. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zrobimy kolejny wywiad. Bardzo dziękuję za poświęcony czas i rozmowę!

Dziękuję bardzo!

PRZECZYTAJ PIERWSZĄ CZĘŚĆ ROZMOWY Z BOGNĄ BOJANOWSKĄ:

Za kulisami bajkowych ślubów. Rozmowa z mistrzynią planowania wesel

5/5 - (5 głosów)

Może Ci się spodobać