Artykuł sponsorowany
– Mam zawodowe ADHD, dużo się ruszam. Mniej więcej co dwa lata wyruszam na wszystkie możliwe targi organizowane w Europie. Zbieramy informacje od projektantów. Przyglądam się też konkurencji – podkreśla Łukasz Rosa. Właściciel Showroom Radzymińska w Warszawie prowadzi firmę z tradycjami, specjalizującą się w wykańczaniu wnętrz. W rozmowie z portalem „Biznes z klasą” opowiada, jak iść z duchem czasu, by pozostać atrakcyjnym w branży. Doradza, jakich błędów unikać, dzieli się prognozami na 2025 rok.
Showroom Radzymińska to rodzinna firma, która ma już dwadzieścia lat. Od czego się zaczęło? Dlaczego wybrali Państwo akurat branżę związaną z wykończeniem wnętrz?
W zasadzie tradycje rodzinne są jeszcze dłuższe. Wywodzimy się z firmy BR Wykładziny, która została założona przez mojego ojca w 1990 roku. Mój dziadek pracował w spółdzielni robotniczej. Handlowała właśnie m.in. wykładzinami. W okresie upadku komunizmu wszystko się dzieliło, ludzie odchodzili. My mieliśmy kontakty do fabryk w Polsce, które produkowały wykładziny.
Z końcem lat dziewięćdziesiątych mówiło się o szkodliwości substancji wykorzystywanych przy produkcji. Tanie płytki z PCV okazywały się na przykład toksyczne dla zdrowia. Na szczęście mamy inną epokę. W Showroom Radzymińska mocno postawiono na rozwiązania ekologiczne.
Kiedyś wykładzina PCV była kojarzona z materiałem, który wydziela dużo związków chemicznych. Dużo się zmieniło. Teraz wykładziny wydzielają dużo mniej związków niż panele laminowane. Mamy bogatą ofertę produktów z recyklingu. Powstają w wyniku odpowiedniego przetwarzania odzyskanych materiałów.

Łukasz Rosa (w środku) stworzył zgrany zespół profesjonalistów (fot. showroomradzyminska.pl)
Na przykład przy wykładzinach dywanowych posiadamy kolekcję produktów z Belgii, które powstały ze starych sieci rybackich. Ich włókno – po odpowiedniej obróbce – wykorzystano jako surowiec.
Jakość produktów potwierdzają specjalne atesty?
Wszystkie produkty, które oferujemy, spełniają wymogi rynku użyteczności publicznej, gdzie przepisy są zaostrzone. Oznacza to większą liczbę atestów. Staramy się, aby produkty w naszej ofercie były lepszej jakości, niż dostępne w marketach. To nasza przewaga konkurencyjna. Musimy być również pewni, jak materiał, z którego wykonany jest produkt, będzie zachowywał się w trakcie eksploatacji.
Niektórzy mawiają, że klient kupuje przede wszystkim wzrokowo. W firmie postawili Państwo na atrakcyjność salonu przy Radzymińskiej w Warszawie. Skąd czerpiecie inspiracje? Gdzie poszukiwać najnowszych trendów w wykańczaniu wnętrz?
Mam zawodowe ADHD, dużo się ruszam. Mniej więcej co dwa lata wyruszam na wszystkie możliwe targi organizowane w Europie. Zbieramy informacje od projektantów. Dowiadujemy się, czego oczekują od nas klienci. Przyglądam się też konkurencji. Co jakiś czas robię obchód, sprawdzam oferty. To pozwala nadążać za nowymi trendami.
Podłogi drewniane, panele laminowane, tapety i fototapety – to tylko część elementów z oferty Showroom Radzymińska. Co jest teraz najmodniejsze?
Dzięki ciągłemu poszerzaniu asortymentu przyciągamy ludzi. Jednym z najważniejszych elementów naszej oferty są wykładziny dywanowe. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że mamy najszerszą ofertę paneli winylowych w Warszawie i to one są kupowane teraz najchętniej. Postawiliśmy na rozwiązania winylowe, pomimo że nie jesteśmy wielkoformatowym sklepem.

Dzięki poradom architekta można wybrać optymalny wystrój pomieszczenia (fot. showroomradzyminska.pl)
Podłoga wykończona w ten sposób nie wymaga dodatkowej konserwacji przez długi czas, oczywiście poza myciem. Nazywam ją żartobliwie „podłogą dla leniwych”, ale to, co jest praktyczne, przekonuje klientów. W porównaniu z panelem winylowym drewno „boi się” wody. Jest mniej odporne na zarysowania. Gorzej sprawdza się przy eksploatacji, gdy na przykład mamy dzieci i psa. Podobnie jest z panelem laminowanym, który puchnie przy zalaniu. Źle zareaguje w razie awarii – na przykład pralki, a to wbrew pozorom wcale nie są rzadkie wypadki.
Showroom Radzymińska zajmuje się nie tylko montażem, ale i renowacją podłóg. Lepiej stawiać na tę drugą opcję?
Ogólnie zachęcałbym do renowacji. Jeśli chodzi o podłogi drewniane, zdecydowanie lepiej ratować. W przypadku wykładzin dywanowych nie zawsze jest możliwość. Często ludzie podejmują decyzję o renowacji zbyt późno. Wykładzina jest wówczas zbyt zniszczona.
W każdej firmie handlowej utrzymanie klientów i poszerzanie ich bazy to podstawa. Jak to wygląda z perspektywy sklepów specjalizujących się w wykańczaniu wnętrz?
Klient indywidualny kupuje panele, powiedzmy raz na dziesięć lat. To nie są bułki. Wielu naszych klientów posiada lokale użytkowe – na przykład gabinety stomatologiczne, gdzie wnętrza remontuje się częściej.

Produkty o sprawdzonej jakości są przewagą konkurencyjną firmy (fot. showroomradzyminska.pl)
Spokojnie mogę potwierdzić, że osoby prowadzące działalność komercyjną, wracają regularnie.
Co możemy powiedzieć o nowoczesnych rozwiązaniach w firmie? Obecnie pomysły na wykończenie wnętrz są wizualizowane w formie 3D – przy współpracy z wyspecjalizowanym architektem. Przygotowują Państwo wprowadzenie kolejnych technologicznych nowinek?
Chciałbym, żeby można było kupić u nas produkt zdalnie w taki sposób, by klient mógł sobie dany kolor zwizualizować u siebie. Będziemy mieć na stronie specjalną aplikację. Na podstawie zdjęcia pomieszczenia, będzie ona przedstawiać wizualizację. Na razie projekt jest w powijakach, prowadzimy rozmowy z producentami. Musimy dopracować szczegóły. Myślę, że w pół roku będziemy gotowi.
Firma rodzinna ma swoje atuty. Niejedna wyrosła na ogromną spółkę o światowym zasięgu. Jednak jak w każdym przedsiębiorstwie pojawiają się czasem spory, na przykład: jaki obrać kierunek rozwoju i w co zainwestować. Dobrą metodą jest ścisła hierarchia, określenie na początku, kto jest szefem? Jak uniknąć przysłowiowego przynoszenia roboty do domu?
Jestem prezesem i motorem napędowym. Uważam się za osobę twórczą. Ciągle wpadam na nowe pomysły, nawet gdy myję się w łazience. Mamy trzy osoby w zarządzie, które decydują o obraniu kierunku rozwoju. Ta grupa podejmuje strategiczne decyzje. Cały czas jesteśmy na etapie rozwoju, więc nie zawsze jest łatwo.

Rodzinna firma stawia na ekologiczne rozwiązania (fot. showroomradzyminska.pl)
Jeśli chodzi o przynoszenie roboty do domu, staram się nie obarczać najbliższej rodziny problemami, a takie pojawiają się przecież w życiu przedsiębiorcy. Wracając po pracy, czas spędzam zwykle z dziećmi. Nie zamieniłbym tego modelu. Jestem wolny duchem, nie mógłbym pracować u kogoś, zatrudnić się w jakiejś korporacji.
Co doradziłby Pan młodej osobie, która marzy o własnej firmie w branży? Na co trzeba szczególnie uważać w tym biznesie?
Na pewno trzeba ciągle poszerzać wiedzę. Potrzebna jest nauka o materiałach i technologiach. Najłatwiej stracić pieniądze, robiąc błąd w sztuce. Później ciężko to się odrabia. W przeszłości miałem kilkakrotnie taką wątpliwą przyjemność. To jest nauka, która najbardziej boli. Nie można rozczarować klienta, doradzając mu materiał niepasujący do danego typu eksploatacji. Trzeba być otwartym na nowinki w branży, ale je weryfikować. Przyglądać się materiałom i ich jakości.
Jakie są perspektywy dla branży. 2025 rok będzie okresem dobrej koniunktury?
Jeśli chodzi o rynek mieszkań, pomimo że dużo się ich buduje, to gorzej sprzedaje. Ten rok pokaże pod tym względem wiele. W przypadku inwestycji komercyjnych to w Polsce robimy ich całkiem dużo. Nie przewiduję tutaj spadków. W szczególności, że zostały uwolnione środki unijne, które dostały samorządy. Ruszyły inwestycje. Warto dodać, że na pewno dużo grupa firm będzie zaangażowana w usuwanie skutków powodzi na Dolnym Śląsku. To duże wyzwanie. Myślę, że pomagać będzie cała Polska.
ROZMAWIAŁ PAWEŁ LEWANDOWSKI