– Uwielbiam zgłębiać dawne techniki produkcji i wzornictwo, które przetrwało próbę czasu. Często łączę te klasyczne elementy z nowoczesnymi trendami, tworząc unikalne i ponadczasowe projekty – mówi Katarzyna Kapusta-Paziewska. Założycielka firmy Glamoursy – w rozmowie z Pawłem Lewandowskim z portalu „Biznes z klasą” – opowiada projektowaniu i szyciu butów, w których zakochała się niejedna klientka. Zapraszamy na pierwszą część wywiadu!
Idea firmy Glamoursy zaczęła się od chęci kontynuowania rodzinnych tradycji. Porzuciła Pani posadę w korporacji i rozpoczęła nowy rozdział w życiu. Jak dużą wiedzę z zakresu projektowania i szycia butów trzeba było posiadać, żeby założyć firmę? Pomógł ktoś z rodziny?
Zakładając Glamoursy, moja wiedza na temat projektowania i szycia butów nie była typowo akademicka, ale zdobyta w naturalny, codzienny sposób. Dorastając w otoczeniu, gdzie robienie butów było powszechnym i cenionym zajęciem, miałam okazję od najmłodszych lat obserwować procesy rzemieślnicze. Spędzałam czas w zakładach kuzynostwa, gdzie buty były tworzone od podstaw. To właśnie tam bawiłam się butaprenem, zbierałam flaki skórzane i z zainteresowaniem przyglądałam się pracy rzemieślników.
Choć nie miałam formalnego wykształcenia w tym kierunku, te doświadczenia zakorzeniły we mnie pasję i szacunek do rzemiosła. Kiedy zdecydowałam się na założenie firmy, wiedziałam, że muszę pogłębić swoją wiedzę, dlatego też poświęciłam czas na naukę projektowania i technologii produkcji obuwia. Dużo czytałam, szkoliłam się i uczyłam na własnych błędach, łącząc tradycyjne techniki, które pamiętałam z dzieciństwa, z nowoczesnym podejściem do projektowania.
Rodzina była dla mnie inspiracją, ale samo prowadzenie firmy stało się moją własną drogą. Pomimo że kuzynostwo miało swoje zakłady, Glamoursy to wynik mojej osobistej pasji, determinacji i chęci stworzenia czegoś wyjątkowego. Rzemiosło było w moim otoczeniu od zawsze, ale to ja sama musiałam zdobyć wiedzę i umiejętności, by przekuć tę inspirację w rzeczywistość.
Na początku zakładania firmy zawsze jest entuzjazm i optymizm. Z czasem pojawiają się przeszkody i trudne chwile. Na co szczególnie uważać, przy zakładaniu małej manufaktury, żeby nasz projekt marzeń nie okazał się źródłem frustracji i rozczarowania?
Przy zakładaniu firmy entuzjazm i optymizm są nieocenione, ale równie ważne jest przygotowanie się na wyzwania, które mogą pojawić się na drodze. Aby projekt marzeń nie stał się źródłem frustracji, warto zwrócić uwagę na kilka aspektów.
Po pierwsze, realistyczne planowanie to podstawa. Ważne jest, aby od samego początku mieć jasno określony plan, który uwzględnia zarówno cele długoterminowe, jak i te krótkoterminowe. Trzeba być świadomym, że sukces nie przychodzi od razu i że na drodze mogą pojawić się nieprzewidziane przeszkody.
Po drugie, elastyczność. Biznes wymaga zdolności adaptacji do zmieniających się warunków rynkowych, preferencji klientów czy innych czynników zewnętrznych. Gotowość do wprowadzania modyfikacji w pierwotnych planach uchroni przed stagnacją i pozwoli na lepsze radzenie sobie z problemami.
Trzecim ważnym aspektem jest dbałość o jakość. W małej manufakturze jakość produktów to klucz do sukcesu. Klienci wybierają ręcznie robione produkty ze względu na ich unikalność i staranność wykonania, więc utrzymanie wysokich standardów jest absolutnie niezbędne.
Nie można też zapominać o dbaniu o samego siebie i o równowadze między pracą a życiem osobistym. Prowadzenie własnej firmy bywa czasochłonne i stresujące, dlatego ważne jest, aby znaleźć czas na odpoczynek i regenerację.
Skąd czerpie Pani inspiracje, przy projektowaniu?
Inspiracje czerpię z tak naprawdę wielu źródeł, ale przede wszystkim z otaczającego mnie świata. Natura, z jej różnorodnością kolorów, tekstur i form, jest dla mnie niewyczerpanym źródłem pomysłów. Obserwowanie zmieniających się pór roku, naturalnych krajobrazów często przekłada się na moje projekty, szczególnie w doborze palet kolorystycznych.
Kolejnym ważnym źródłem inspiracji jest dla mnie historia mody i tradycyjne rzemiosło. Uwielbiam zgłębiać dawne techniki produkcji i wzornictwo, które przetrwało próbę czasu. Często łączę te klasyczne elementy z nowoczesnymi trendami, tworząc unikalne i ponadczasowe projekty.
Podróże również mają ogromny wpływ na moje projekty. Każde nowe miejsce, kultura czy tradycja, z którą się spotykam, wnoszą coś nowego do moich projektów. Wzory, tkaniny, a nawet styl życia w różnych częściach świata mogą inspirować do stworzenia czegoś wyjątkowego.
Nie mogę też pominąć codziennych spotkań z ludźmi – ich historie, styl, osobowości. Często to właśnie indywidualne potrzeby i pragnienia moich klientów motywują mnie do szukania nowych rozwiązań i pomysłów. Czerpię radość z tworzenia butów, które nie tylko są piękne wizualnie, ale też odpowiadają na rzeczywiste potrzeby.
Glamoursy to firma szyjąca buty na zamówienie z indywidualnym podejściem do klientek, w tym dzieci. Zdarzało się, że pojawiały się pomysły na unikalne projekty. Czy ktoś chciał mieć jedyną taką parę butów na świecie, nie oglądając się na cenę?
Tak, zdecydowanie zdarzały się takie sytuacje! Glamoursy od samego początku stawia na indywidualne podejście do klienta, więc naprawdę często spotykamy się z wyjątkowymi pomysłami, które wykraczają poza standardowe zamówienia. Bywa, że klientki mają bardzo konkretne wyobrażenie o tym, jak powinna wyglądać ich wymarzona para butów.
W takich przypadkach cena schodzi na dalszy plan, ponieważ dla tych osób najważniejsze jest posiadanie czegoś wyjątkowego, stworzonego specjalnie dla nich. Te projekty są dla nas zawsze niezwykle satysfakcjonujące, ponieważ pozwalają nam na pełne wykorzystanie naszej kreatywności oraz rzemieślniczych umiejętności, a jednocześnie dają klientom coś, co jest nie tylko piękne, ale i niepowtarzalne.
PRZECZYTAJ DRUGĄ CZĘŚĆ WYWIADU Z KATARZYNĄ KAPUSTĄ-PAZIEWSKĄ
I ty możesz być projektantką. Założycielka Glamoursy o spotkaniu rzemiosła z technologią